Włodzimierz Brus (właściwie Beniamin Zylberberg) (ur. 23 sierpnia 1921 w Płocku, zm. 31 sierpnia 2007 w Oksfordzie) – polski ekonomista, wykładowca Oksfordu.
Całą rodzinę stracił w Treblince w 1942 roku. Okres II wojny światowej spędził w ZSRR. Do kraju wrócił razem z armią Berlinga, w której służył jako oficer polityczny.
W latach 1952–1954 był profesorem SGPiS, a potem od 1954 Uniwersytetu Warszawskiego. Do roku 1967 był członkiem PZPR, którą opuścił po usunięciu z partii Leszka Kołakowskiego. Po wydarzeniach marca 1968 roku, w atmosferze antysemickiej nagonki, zmuszony do emigracji. Był wykładowcą uniwersytetów w Europie zachodniej (m.in. w Oksfordzie), gdzie zajmował się analizą gospodarki socjalistycznej. Od lat 70. wspierał demokratyczną opozycję w Polsce. Był mężem Heleny Wolińskiej-Brus w jej pierwszym i trzecim związku małżeńskim[1].
———
GW, 2007-10-30
Zmarł w Oksfordzie, gdzie był emerytowanym profesorem uniwersytetu. Karierę naukową i przez pewien czas polityczną zaczynał w latach 50. jako czołowy ideolog marksistowski wśród ekonomistów..Pracował w partyjnym miesięczniku „Nowe Drogi” i w partyjnym Instytucie Nauk Społecznych. W roku 1956 został wiceprzewodniczącym Rady Ekonomicznej, która po odwilży miała przygotować projekt reform gospodarczych. Z reform niewiele wyszło.
W latach 60. coraz bardziej odchodził od ortodoksyjnego marksizmu. W 1967 r. wyszła jego książka „Ogólne problemy funkcjonowania gospodarki socjalistycznej”. Dotyczyła teoretycznych modeli gospodarki socjalistycznej i nie podobała się Gomułce. Tego samego roku Brus rozstał się z PZPR, a podczas wydarzeń marcowych 1968 był obiektem ataków partyjnej propagandy.
—
GW, 2007-09-01
Waldemar Kuczyński – Wspomnienie. Włodzimierz Brus (1921-2007)
W 1960 r. przekraczałem bramę Uniwersytetu Warszawskiego. Jakbym wchodził do świątyni. Było pięknie, tym bardziej że za sobą miałem miesiące pracy urzędniczej w Kaliszu, a przed sobą nowy początek. Był nim wydział ekonomii politycznej, bardzo popularny i prestiżowy. Pierwszoroczniaka szybko otaczały wieści; o profesorach, ich zwyczajach, dziwactwach, surowościach. Największy popłoch budził profesor Włodzimierz Brus. Egzamin u niego uważano za kataraktę śmierci, kto ją przebył, miał magisterkę w kieszeni, bo gorsze doświadczenie go nie czekało. Taka była fama.
Był też profesor moim partyjnym towarzyszem i zwierzchnikiem. Rozsądzał razu pewnego kłótnię pomiędzy mną a moim ówczesnym rywalem naukowym Alikiem Smolarem, a potem bronił mnie jak mógł przed wyrzuceniem z Uniwersytetu. Nie zdołał.
Po Marcu ’68 chadzałem na dyskusje naukowe i polityczne, które odbywały się w jego mieszkaniu, a po Grudniu ’70 nawet wygłosiłem zagajenie, które ocalało po przejściu przez gardziel bezpieki. Piedestał nie malał, ale dystans tak. Przejście na „ty” zaproponował mi Profesor, gdy w 1977 r. podczas kilkudniowego pobytu u niego, już w Oxfordzie…
———
Profesor z przeszłością – Tadeusz M. Płużański Wysłane czwartek, 3, stycznia 2008 przez Krzysztof Pawlak
W zeszłym roku zmarł wybitny, zasłużony profesor, prawy człowiek w latach próby. Mniej więcej takiej treści nekrologi mogliśmy przeczytać w prasie. Pamięci Włodzimierza Brusa tekst pod znamiennym tytułem: „Ucieczka od końca świata” napisał w „Gazecie Wyborczej” sam Adam Michnik.
Włodzimierz Brus podjął pracę naukową w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, SGPiS i na Wydziale Ekonomii Politycznej UW. Miał przyczynić się do „umocnienia pionu ideologicznego i wziąć udział w obalaniu nauki burżuazyjnej”. Robił to z powodzeniem. Wtedy z uczelni musiały odejść takie tuzy przedwojennej profesury jak Kotarbiński, Tatarkiewicz, Ossowscy.
W swoich publikacjach wychwalał „demokrację” w Związku Sowieckim, a w Polsce ekonomię marksistowsko-leninowską (przeciwną kapitalistyczno-obszarniczej) oraz jej mentorów – Bieruta i Minca, równocześnie atakując niepodległą Polskę – zgniłą i umierającą pod rządami „bezwzględnej faszystowskiej dyktatury sanacji”.
W połowie lat 50. Brus zmienił front: ortodoksyjny marksista – jak wielu jemu podobnych – został rewizjonistą.
Jego koledzy-naukowcy – Leszek Kołakowski, Bronisław Baczko i Zygmunt Bauman – marksistowscy ortodoksi i walczący ideologowie stalinizmu – też zostali rewizjonistami. Najbardziej „zasłużony” jest ostatni z nich – od 1944 r. służył w moskiewskiej milicji, potem oficer polityczno-wychowawczy LWP i KBW (zwalczał szabrowników, ale także antykomunistyczne podziemie), jako agent „Semjon” przez lata współpracował ze zbrodniczą Informacją Wojskową.
Włodzimierz Brus został wyrzucony z UW 25 marca 1968 r. To najbardziej znany fakt z jego biografii, często przytaczany w rewizjonistycznych i politycznie poprawnych publikatorach. Ta sama decyzja, którą podpisał minister oświaty i szkolnictwa wyższego Henryk Jabłoński dotyczyła również innych, wspomnianych już akademików, m.in.: Baczki, Baumana, Kołakowskiego. Przez kolejne lata PRL-u na Brusa istniały „zapisy cenzorskie”.
Brus o marcu 1968 r.: „Pomimo wysoce niepomyślnych perspektyw, podjąłem decyzję nic opuszczania kraju i przyjąłem jedyną dostępną mi pracę (żadna instytucja nie ośmieliłaby się zatrudnić mnie bez bezpośredniego polecenia z Komitetu Centralnego Partii) w Instytucie Ekonomiki Budownictwa Mieszkaniowego. Panująca tam atmosfera była bardzo pobudzająca intelektualnie, prawdopodobnie również z uwagi na to, że wśród personelu były ofiary wcześniejszych (i często ostrzejszych) fal prześladowań. Pracowałem tam prawie cztery lata”. Znów ani słowa o Wolińskiej i jej ofiarach.
Ponieważ jednak – kontynuuje Brus – „nie było żadnych widocznych perspektyw dla podjęcia jakiejkolwiek otwartej pracy akademickiej w Polsce (…), gdy nadeszło zaproszenie na jednoroczny pobyt na University of Glasgow, zbiegające się z pilną potrzebą rozwiązania za granicą rodzinnych problemów zdrowotnych, wybraliśmy wyjazd na chwilowy odpoczynek. Nie tak rzadki przypadek najdłuższego żywota rzeczy tymczasowych potwierdził się w naszym przypadku: po owocnym roku w Glasgow nadarzyła się sposobność kontynuowania pracy w mojej dziedzinie na długoterminowych zasadach w Oksfordzie”.
Państwo Brusowie, zachowując polskie obywatelstwo, zamieszkali w spokojnej, willowej dzielnicy tego uniwersyteckiego miasteczka. Profesor wykładał ekonomię, ale też filologię rosyjską i środkowoeuropejską w Wolfson i Saint Anthony’s College. Jego żona uczestniczyła w sympozjach naukowych, udzielała się towarzysko, ostentacyjnie manifestując swoje poparcie dla „Solidarności” i potępiając stan wojenny…
W połowie lat 70. Włodzimierz Brus został przyłapany z kochanką w hotelu. Aby ukryć ten fakt przed zaborczą żoną, podjął tajną współpracę ze wschodnioniemiecką Stasi. Jako pierwszy dokumenty na ten temat ujawnił kilka lat temu dwumiesięcznik „Arcana”.
———–
Polskie Towarzystwo Ekonomiczne: Prof. Włodzimierz Brus
Filed under: Poczet PZPR, PPR | Tagged: ekonomista, Oxford, PZPR, UW, Włodzimierz Brus |
Artykuł o Brusie, mężu Wolińskiej, autorstwa Płużańskiego, jedyny dogłębny i warty przeczytania! Reszta to bezsensowny bełkot.
Kolejny artykul o „szmacie”, ktora na szczescie (jak i jego zona) odeszla! O takich nikt nie powinien pisac czegokolwiek pozytywnego,chyba ze sami rowniez sa bez sumienia.Szalom.
[…] Włodzimierz Brus – partyjny ekonomista, […]
[…] Włodzimierz Brus – partyjny ekonomista, rewizjonista na wygnaniu […]
jakim profesorem jest brus, jeśli nie skończył żadnego uniwersytetu i nie ma tytułu magistra. Kolega bartoszewskiego. Profesory !!!