Michał Boni – kulturoznawca i polityk, TW „ZNAK”, wyspowiadał się z wieloletnim opóźnieniem

baner człowiek nauki

Michał Boni w Wikipedii

Michał Jan Boni (ur. 10 czerwca 1954Poznaniu) – polski polityk, kulturoznawca, minister pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, poseł na Sejm I kadencji, w rządzie Donalda Tuskasekretarz stanu w KPRM, a od 2009 minister-członek Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów; mąż Barbary Engelking-Boni.

W 1977 ukończył studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego w zakresie kulturoznawstwa. W 1986 obronił pracę doktorskąsocjologii kultury. Specjalizuje się w zarządzaniu zasobami ludzkimi.

Działalność zawodowa Jako ekspert współpracował z fundacjami polskimi i międzynarodowymi, m.in. z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), Centrum Stosunków Międzynarodowych, Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności, Instytutem Nauki o Człowieku w Wiedniu. Był przedstawicielem pracodawców polskich w Fundacji na rzecz Poprawy Jakości Życia w Dublinie, doradcą PKPP „Lewiatan”, członkiem Komitetu Naukowego Wsparcia Wspólnoty ds. Oceny NPR i Programów Operacyjnych oraz ekspertem współpracującym przy powstawaniu Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007–2013. Od 1994 do czasu objęcia funkcji w rządzie Donalda Tuska był doradcą w funduszu Enterprise Investors, zajmującym się inwestycjami typu private equity w Polsce i regionie Centralnej Europy.

Działalność polityczna

W okresie PRL współpracował z opozycją demokratyczną. W 1992 znalazł się jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa na Liście Macierewicza. Zaprzeczył jakiejkolwiek współpracy a w jego obronie wystąpili: Zbigniew BujakZbigniew JanasHenryk Wujec[1]. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, podając, iż w 1985 funkcjonariusze SB za pomocą szantażu wymogli na nim podpisanie deklaracji współpracy[2]. Oświadczył, że do podpisania tej deklaracji doszło po wielogodzinnej rewizji w jego domu po groźbach ujawnienia jego zdrady małżeńskiej i zamknięcia trzyletniego dziecka w milicyjnej izbie dziecka[3].

W archiwach SB[4] umieszczono w lutym 1988[5] jego teczkę jako kandydata na tajnego współpracownika zawierającą pięć notatek na temat rozmów. 6 lutego 1989 na jego teczce skreślono oznaczenie kandydata, pozostawiając tylko TW. Historyk Andrzej Friszke wyraził wątpliwości dotyczące rzetelności materiałów SB zbieranych na Woli, które zawierały jego zdaniem wiele nieścisłości[5].

W 1990 sprawował urząd podsekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnejrządzie Tadeusza Mazowieckiego. W 1991 pełnił funkcję ministra pracy i polityki socjalnej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. W wyborach parlamentarnych w 1991 uzyskał mandat posła na Sejm I kadencji Kongresu Liberalno-Demokratycznego. W sejmie pracował w Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Polityki Społecznej. W rządzie Hanny Suchockiej ponownie pełnił funkcję wiceministra pracy i polityki socjalnej (od 1992 do 1993).

Od 1994 należał do Unii Wolności, kierował strukturami tej partii w województwie mazowieckim. W latach 1997–2001 był szefem gabinetu politycznego ministra pracy i polityki socjalnej Longina Komołowskiegorządzie Jerzego Buzka.

Zasiadał w radzie programowej Forum Liberalnego. W 2007 współtworzył program wyborczy Platformy Obywatelskiej.

Od 9 stycznia 2008 do 15 stycznia 2009 był sekretarzem stanu w KPRM, a 18 stycznia 2008 został szefem Zespołu Doradców Strategicznych premiera Donalda Tuska. 15 stycznia 2009 powołano go na urzędy ministra-członka Rady Ministrów i przewodniczącego Komitetu StałegoRady Ministrów[6].

  1. On straszył procesami, koledzy protestowali. „Rzeczpospolita”, 31 października 2007.
  2. Boni: podpisałem deklarację o współpracy z SB. tvn24.pl, 31 października 2007.
  3. Michał Boni: Podpisałem deklarację współpracy z SB. gazeta.pl, 31 października 2007.
  4. Informacje w BIP IPN
  5. ↑ 5,0 5,1 A. Kublik: Spowiedź Boniego. gazeta.pl, 2 listopada 2007.
  6. Dz. U. z 2009 r. Nr 23, poz. 130

————————

Michał Jan Boni

BIP – IPN

Zarejestrowany 15.02.1988 pod nr. 54946 przez Wydz. III-2 SUSW jako kandydat na TW, następnie w dniu 29.11.1988 przerejestrowany na TW ps. „Znak”. Materiały zniszczono z powodu braku wartości operacyjnej w dniu 05.01.1990 za protokołem brakowania nr NO-ZOP-00926/89 z dnia 03.01.1990. Prośba o wyrejestrowanie wpłynęła od Wydz. Studiów i Analiz SUSW.

—————

Oświadczenie Michała Boniego

2007-11-01

————–

TW „ZNAK” – MICHAŁ BONI

abcnet


Komentarzy 5

  1. Wyspowiadał się z wieloletnim opóźnieniem? A gdzie jest napisane, że spowiedź liczy się tylko pięć minut po popełnieniu grzechu? Chyba nigdy nie zrozumiem polskich katolików, spowiedź może być, Pan Bóg może sobie wybaczać, Polak nie wybaczy nigdy!

    • Spowiedź jest aktem rzeczywiście aktem indywidualnym, jest sakramentem, dowodem wielkiej miłości Boga do człowieka.

      Natomiast zastanawiam się, czy w przestrzeni publicznej powinna działać osoba, która wielokrotnie kłamała, co więcej – aktywnie sprzeciwiała się wprowadzeniu aktów prawnych, które mogłyby spowodować ujawnienie kompromitujących ją faktów – innymi słowy próbowała kształtować nasz, polski system prawny tak, by spełniał jej własne prywatne interesy.

      Dawniej taką postawę określano „prywatą” i jej udowodnienie eliminowało osoby nią charakteryzujące się z życia publicznego.

      Myślę, że tak powinno być i dzisiaj. Biada narodowi, który nie potrafi wyłonić ze swego grona osób do posługi publicznej nie powodujących się w swojej działalności ową „prywatą”.

      Już nie wspomną o akcie zdrady. A o takim można mówić w przypadku p. Boniego…

  2. […] Michał Boni – kulturoznawca i polityk, TW „ZNAK”, wyspowiadał się z wieloletnim… […]

  3. Przyznanie się po latach
    http://naszdziennik.pl/mysl/59641,przyznanie-sie-po-latach.html
    Nasz Dziennik 15 listopada 2013 (
    ……..TW „Znak”

    Nie pełnił na tyle ważnych stanowisk w „Solidarności”, aby znaleźć się na liście działaczy przeznaczonych do internowania w stanie wojennym. Wszedł do władz Międzyzakładowego Komitetu Koordynacyjnego Wola, który zrzeszał około stu komisji związku. Była to jedna z największych i najdłużej działających podziemnych struktur „Solidarności”, niestety silnie zinfiltrowana – jak pokazuje kazus Boniego – przez bezpiekę. Od marca 1983 r. aż do września 1989 r. pełnił funkcję redaktora naczelnego tygodnika „Wola”, współpracował m.in. z Andrzejem Urbańskim i Maciejem Zalewskim.

    W drugiej połowie lat 80. włączył się też w działalność Duszpasterstwa Ludzi Pracy Wola i redagowanie podziemnego czasopisma „Praca”. Ta aktywność pomogła mu w odegraniu istotnej roli w odradzającym się w 1989 r. związku, bo został członkiem Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej „S”, a rok później stanął na czele Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”.

    Boni nie przeszedł przez lata 80. bez skazy. W 1985 r. podpisał deklarację współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, która swojemu nowemu tajnemu współpracownikowi nadała pseudonim „Znak”. Z dokumentów wynika, że kontakty TW „Znak” z bezpieką trwały do początku 1990 roku.

    Profesor Ryszard Bugaj, dawny dobry kolega Boniego, nie krył, że krytycznie oceniał postawę obecnego ministra. Nie chodzi nawet o to, że spotykał się z esbekami, bo to robiło wielu ludzi „S”, ale że o rozmowach z bezpieką nie informował innych działaczy podziemia. To niweczyło zabiegi SB, bo taki agent był już nieprzydatny, i pomagało przez to uniknąć kłopotów wielu ludziom. Co prawda pod koniec lat 80. Boni ujawnił swoją tajemnicę, ale chyba niecałą. „Wiedzieliśmy, że Boni podpisał jakąś lojalkę w SB, ale nie sądziliśmy, że na nas donosił” – wspominał Władysław Frasyniuk.

    4 czerwca 1992 r. nazwisko posła Boniego wraz z pseudonimem znalazło się na liście przygotowanej przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza, który realizował uchwałę lustracyjną Sejmu.

    Profesor Mirosław Dakowski, który też był zaangażowany w działalność drugiego obiegu, relacjonował, że współpraca Boniego z SB wyszła na jaw w 1987 r., gdy zaczęto badać sprawę wykrycia przez esbeków kilku nielegalnych drukarni. Co prawda prof. Dakowski zastrzegał, że tej sprawy nie należy bezpośrednio wiązać z TW „Znak”, to jednak wielu ludzi odcięło się wtedy od Boniego.

    Przyznanie się po latach

    Boni nie ukrywał swojego krytycznego stanowiska wobec lustracji, posługując się klasycznymi argumentami całego antylustracyjnego środowiska, które straszyło wojną domową, polowaniem na czarownice. Zwolenników lustracji wyzywał „od Robespierrów i Dzierżyńskich”.

    Gdy ujawniono tzw. listę Macierewicza, Boni podobno najpierw przyznał się na posiedzeniu klubu parlamentarnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego do współpracy z SB, ale błyskawicznie się z tego wycofał, gdy zobaczył, jak skuteczna jest akcja zmierzająca do obalenia rządu Jana Olszewskiego. Zapowiadał, że wytoczy proces Macierewiczowi. W jego obronie stanęło wiele osób z podziemnej „S”, w tym Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas, Henryk Wujec oraz związkowcy z „S” Uniwersytetu Warszawskiego.
    Podważano też wagę esbeckich materiałów, mówiono o „błahych fiszkach”. Boni uzyskał też poparcie „Gazety Wyborczej” i innych mediów, przez co w świadomości wielu Polaków pozostał jako ofiara „dzikiej lustracji”. Przez wiele lat właśnie umieszczenie na „liście Macierewicza” nazwiska Boniego było używane jako jeden z koronnych argumentów, jak krzywdzące jest ujawnianie nazwisk domniemanych tajnych współpracowników SB, bo jest tam „pełno fałszywek”.

    Jednak o współpracy Boniego wiadomo było już od 1991 r., gdy ówczesny szef Urzędu Ochrony Państwa Andrzej Milczanowski przygotował własną listę agentów. Premierem był wtedy Jan K. Bielecki z KLD, a szefem tej partii… Donald Tusk. Dlatego dla obecnego premiera nie było zaskoczeniem, gdy 31 października 2007 r. Boni przyznał się do współpracy z SB. Łzawa historia „skrzywdzonego bohatera podziemia” trwała więc 15 lat…..

Dodaj komentarz